...i bułeczki.
dzisiaj przysypiemy Was pieczywem. nie ma co się rozpisywać, po prostu zobaczcie ile tego wyrzucają dyskonty. następnie pomnóżcie przez [DUŻO], bo 3/4 z nich zamyka kubły na cztery spusty lub ma zgniatarki do żywności w których ląduje wszystko jak leci.wróćmy do tych bułeczek zatem. grahamkę?
czy dyniową może?
a może wolicie złasuchować pączuszka lub drożdżówkę?
ale tytułowy bohater czeka. żytyni, na zakwasie...
tam są banany! <3
lub jak kto woli z dużą ilością słonecznika- wyborny z pastą z awokado i pomidorem:
lub jak kto woli z dużą ilością słonecznika- wyborny z pastą z awokado i pomidorem:
jak widzicie- nie trzeba zatykać nosa i grzebać w śmieciach. taki wór by się tam pewnie nawet nie zmieścił.
w domu wygląda to następująco:
ciemny, jasny, bagietki, rogale...
czasami też nieco inny:
a wiecie, że bagietki poniżej były jeszcze ciepłe? ktoś uznał, że zbytnio się zarumieniły i zamiast na pułkę zapakował do dużego worka na odpady.
cały ten blog ma zwiększyć świadomość i wrażliwość na problem marnowania jedzenia. ale te zdjęcia dobitnie pokazują jak niedorzeczna jest polityka naszych czasów. szanujcie to co macie. i miejcie tyle ile potrzebujecie:) pozdrawiamy, przygotujcie się na powiew lata w kolejnym wpisie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz